Pożegnaliśmy Helenkę. Koniecznie to przeczytaj.Droga nam wszystkim Ś. P. Pani Heleno, Droga Pani Dyrektor!Po raz ostatni kierujemy dzisiaj do Ciebie te słowa nie widząc Twojej twarzy i ciepłego uśmiechu. Już nie zaprosisz nas na pyszny sernik, śledzia i na dobrą herbatę. Nie otworzysz nam drzwi mieszkania, żeby nacieszyć się wszystkimi, na których zawsze czekałaś. Lubiliśmy odwiedzać Ciebie /wpaść nawet na piętnaście, dwadzieścia minut/. Tak się składa, że żegnałem Ciebie przed ponad dwudziestu laty na mszy świętej, tutaj w niegowickiej świątyni, kiedy przechodziłaś na emeryturę. Pamiętam, że powiedziałem Tobie wtedy takie słowa: „Byłaś nauczycielem, byłaś dyrektorem, który umiał czekać na człowieka”. Znałaś nasze dobre strony, ale widziałaś także nasze potknięcia jako ludzi, i jako wtedy jeszcze młodych nauczycieli. Trudne sytuacje umiałaś załatwiać z rozwagą, ale przede wszystkim z dużą klasą. Pozwolisz, że dzisiaj powtórzę te słowa raz jeszcze: byłaś dyrektorem, który umiał czekać na człowieka; czekać aż okrzepnie, aż dojrzeje do tego zawodu, do tego wielkiego powołania. Swoim działaniem uczyłaś nas kochać młodzież i Ojczyznę, zaczynając od tej najbliższej – od Małej Ojczyzny. Zostałaś dyrektorem w Pierzchowie jako doświadczony już pedagog, doświadczony także tułaczym życiem pokolenia powojennego, ucząc na Orawie i na ziemiach odzyskanych k/ Zielonej Góry. Jednak wróciłaś w rodzinne strony także po to, aby zapewnić schorowanej mamie godną starość. Twoja nad nią opieka była dla nas wszystkich dużym świadectwem. Może dlatego nie pogodziłaś się z wyrwaniem z tego środowiska przed dwoma laty, choć jak wiesz teraz na pewno – nie było już innego wyjścia, a w Domu Pomocy w Bochni doświadczyłaś dużo ciepła i miłości . Pokochałaś Twój Pierzchów, pokochałaś tych ludzi, którzy ciężką praca na roli dawali zawsze dowód umiłowania Ojczyzny. Tak Pani dyrektor, przywiązałaś nas do Pierzchowa. Symbolami Twojego działania są: szkoła i kopiec generała J. H. Dąbrowskiego. Na nowo odkryłaś to miejsce, aby potem godnie go promować. Miejsce to, które cenił także Karol Wojtyła, a po nim – posługujący w tej parafii kapłani, m.in. obecni tu dzisiaj – ks. dziekan Paweł Sukiennik oraz ks. Leopold Kois. Pamiętasz? – jak przed każdą uroczystością przy Kopcu dbałaś o najdrobniejszy szczegół: o to, aby Wowa Brodecki przyprowadził ułanów; o to żeby Lucynka przygotowała program artystyczny; o to aby sołtys Józek doprawił grochówkę generalską, a Koło Gospodyń Wiejskich – żeby nam zaśpiewało… i…najważniejsze, aby opasać kopiec biało czerwoną i odśpiewać Mazurka Dąbrowskiego, który brzmi tutaj …. Wyjątkowo!!! Pani Dyrektor! To miejsce, okryte dziś żałobą – pamięta o Tobie!Pan Jezus w kazaniu na górze nauczał – „błogosławieni miłosierni albowiem oni miłosierdzia dostąpią”, a Jan Paweł II często powtarzał, że powinniśmy umieć odczytywać znaki czasu. Pani Helenko, Pani Dyrektor, Dobry Bóg powołał Ciebie z tego świata w piątek, w dniu poświęconym szczególnie Sercu Jezusowemu, chwilę przed godziną 15.00; przed godziną miłosierdzia. Żegnamy Ciebie dziś, także w piątek. Jak pięknie ujęła to Twoja kuzynka Ewa: jesteś więc osobą szczególnie drogą Sercu Jezusowemu. Jakże więc nie powiązać tego czasu odejścia z Twoim życiem, z Twoim posługiwaniem drugiemu człowiekowi. Beatyfikowany 2 miesiące temu, młody – 15. letni chłopak z Włoch – Carlo Acutis, powiedział przed swoją śmiercią ciekawe słowa: „każdy człowiek rodzi się oryginałem ale wielu umiera jako kopie”. Pani Helenko, Droga Pani Dyrektor, Ty na pewno należysz do tej grupy ludzi, którzy oryginał urodzenia zachowali do chwili swojej śmierci…; odeszli do Pana jako oryginały. Do końca byłaś sobą!Dziś Dobremu Bogu dziękujemy, że postawił Ciebie na naszej drodze życia i ufamy, że dostąpiłaś już Jego Wielkiego Miłosierdzia. Spoczywaj w Pokoju!oprac. Janusz Rząca, nauczyciel z Szkoły Podstawowej w Pierzchowie, przyjaciel Pierzchowa.Niegowić, dnia 4 grudnia 2020 r.